top of page

Stadionowe podróże #1 Villareal

Luty to najlepszy miesiąc na wizytę w Hiszpanii. W Polsce często dopiero wtedy zaczyna się zima, dni szybko kończą się ciemnościami, a słońca też mniej niż zwykle. Przy takim lekko depresyjnym klimacie lądujemy w Walencji dwa dni przed meczem. Wspaniałe portowe miasto z plażą przypomina swoim charakterem Gdynię. Piękna architektura, smaczne truskawki, świetne kanapki w Central Barze w lokalu Ricarda Camereny. Absolutnie relaksujący czas przed głównym daniem weekendu.

Walencja żyje futbolem, ma świetną drużynę, która od lat bije się o najwyższe cele w Hiszpanii i Europie. Na elewacji stadionu można podziwiać legendy klubu - Kempesa, Aimara, Mendiete. Dobijali się do bram nieba w Lidze Mistrzów, kiedy eliminowali Bayern Monachium, ale w finale w Paryżu czekał Real, który rozbił Valencię 3:0.


Jedziemy wypożyczonym autem na północ do Castellon. Możemy oczywiście jechać też pociągiem, ale z samego rana mamy lot i nie chcemy ryzykować z komunikacją. Zaledwie półtorej godziny i jesteśmy w sercu ceramicznego świata. W tym regionie bije serce przemysłowe Hiszpanii. Pracuje tu blisko 300 fabryk płytek ceramicznych, które biją się o rynek lokalny jak i zagraniczny. Do potentantów światowych należy firma Porcelanosa, która jest głównym udziałowcem stadionu Ceramika w Villareal. Ta drużyna, która jest bliska mojemu sercu. Barwy żółto-niebieskie zupełnie jak w Arce Gdynia. Swego czasu byli bardzo blisko finału Ligi Mistrzów, kiedy mając Riquelme w składzie w dramatycznych okolicznościach odpadli w półfinałowym meczu z Arsenalem, kiedy mecz skończył się wynikiem 0:0 (w pierwszym meczu 1:0 dla klubu z Anglii), ale Villareal miał ogromną szansę na gola w postaci karnego w ostatnich minutach meczu. Mogli wtedy stanąć do walki z Barceloną, co byłoby ogromną sensacją.


Miasteczko jest niewielkie, ale posiada ciekawe knajpki w centrum miasta, gdzie znajdziemy świetny wybór tapasów z owocami morza. Możemy poszukać hotelu w którym zatrzymują się Królewscy, najczęściej jest to podawane do wiadomości. Wtedy mamy niezapomnianą okazję spotkać naszych idoli na żywo.


Jesteśmy dzisiaj z Mikołajem bardzo zadowoleni z miejsc, które mamy na stadionie. Dzięki uprzejmości moim znajomym z pracy udaje nam się wejść na vip karnetach na trybunę honorową stadionu. Spotykamy tam najbardziej prominentnych właścicieli fabryk ceramicznych, ale też pion sportowy obu klubów. Wprost nie możemy uwierzyć, że obok nas w jednym rzędzie siedzi Emilio Butrageno. Zresztą oni też dziwią się, że w tym tyglu kibiców Villareal są Madrista. Na wejściu pani wprowadzająca gości na loże przekonuje mnie żebym poszedł po płaszcz. Widoczny znaczek Realu nie będzie tu mile widziany.

Kilka zdjęć na początek naszej historii.


Sam mecz zaczyna się od rozgrzewki, kiedy możemy z bliska zobaczyć naszych idoli. Prawie ich dotknąć.


Mecz świetnie się ogląda. Publiczność reaguję żywiołowo, mocno dopingując gospodarzy, którzy rozgrywają bardzo dobre zawody. Imponuje szczególnie postawa bramkarza - Asenjo, który niestety jest zmieniony w 35 minucie. Do przerwy 0:0. Druga połowa zadowala największych pasjonatów futbolu. Żółta Łódź Podwodna strzela szybko 2 gole i za sprawą Triguerosa i Bakambu prowadzi 2:0. Real w widowiskowy sposób przeprowadza remontadę.

Grę Królewskich rozrusza Isco, który zmienił Casemiro. Gareth Bale, który regularnie strzela gola na tym stadionie strzela kontaktowego gola na 1:2 w 64 minucie. Dziesięć minut później w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach Królewscy wyrównują za sprawą niezawodnego Cristiano Ronaldo. Przy przeraźliwych gwizdach Portugalczyk zachowuje zimną krew i strzela pewnie w długi róg.


Wchodzi jeszcze Morata, który w sezonie 2016/17 walnie przyczynił się do Mistrzostwa dla Realu. Wspaniale uderza głową po magicznej wrzutce Marcelo. Królewscy wygrywają 3:2, a my schodzimy ze stadionu na miękkich nogach.

Przeżyliśmy na własnych oczach remontadę, wielki mecz Realu, który pomimo złego wyniku do końca wierzył w odwrócenie losu tej partii. Wspaniała podróż i niezapomniany mecz.


26.02.2017

Villareal




13 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page